Kalendarzyk Albina
Albin Jarczyk wyjechał z Polski służbowo w sierpniu 1939 roku. Wybuch wojny zastał go w Rumunii. Stamtąd dotarł do Syrii, gdzie wstąpił do Brygady Strzelców Karpackich. Przeszedł szlak bojowy Brygady, był uczestnikiem walk w Tobruku i pod Monte Cassino.
Joanna Jarczyk-Mendyka, Gorlice
Joanna Jarczyk-Mendyka, Gorlice
Fragment nadesłanej pracy:
Kalendarzyk BSK na rok 1941 posiada 95 numerowanych stron. Na stronach przeznaczonych na adresy znajduje się lakoniczny zapis części tułaczki Albina Jarczyka – począwszy od dnia służbowego wyjazdu do Rumunii, tj. 2 sierpnia 1939 roku, aż do listopada 1942 roku. W poszczególnych miesiącach, przy konkretnych datach krótkie zapiski. W niektórych miesiącach dni tygodnia odkreślane ołówkiem, tak jakby liczony był każdy dzień.
Ze wspomnień Albina Jarczyka:
Tego wydarzenia, dnia ofensywy wojsk alianckich nigdy nie zapomnę. Miałem służbę w magazynach paliwa. Bomby uderzały w beczki, baki, zbiorniki. Paliły się jak świeczki na grobach na Wszystkich Świętych. A jednak ocalałem. Musiałem tylko iść na miesiąc do szpitala. Po takim szoku nerwowym Anglików uznawano za niezdatnych do służby wojskowej. Wracali do domu. Dokąd ja miałem pójść?
Jaki tam ze mnie bohater. Normalny człowiek, co miał trochę szczęścia na wojnie i który tę gehenną wojenną przeżył wprawdzie, ale z nadszarpniętym zdrowiem i starganymi nerwami.