Świadectwo pracy nauczycielki
Jadwiga Mandukówna Leszczyńska – nauczycielka pochodząca z zamożnej warszawskiej rodziny – w latach dwudziestych wyjechała na Kresy Wschodnie, do wsi Łazduny w powiecie wołożyńskim, aby tam z dużym zaangażowaniem, w trudnych warunkach krzewić oświatę.
Wacław Leszczyński, Wrocław
Wacław Leszczyński, Wrocław
Fragment nadesłanej pracy:
Obok patriotyzmu cechowała Jadwigę wrażliwość na ubóstwo i niedostatek oraz na niski poziom intelektualny mas społeczeństwa polskiego, będący spadkiem po zaborach. Uważała, że obowiązkiem ludzi wykształconych jest krzewienie oświaty. Przeniosła się więc ze szkoły Kowalczykówny na Państwowe Kursy Nauczycielskie w Warszawie, kierowane przez dyrektora Władysława Spasowskiego, ideowego komunistę. Po ukończeniu edukacji Jadwiga chciała w myśl swych ideałów nieść „kaganek oświaty” do najbardziej zapadłych zakątków II Rzeczypospolitej – na ówczesne tzw. Kresy Wschodnie. Mimo protestów rodziny, będąc wątłą i chorowitą, mając zapewniony byt materialny i własne mieszkanie w domu rodziców, podjęła pracę nauczycielki w miejscowości Łazduny w powiecie Wołożyn, w województwie nowogródzkim, 15 kilometrów od stacji kolejowej. Przyzwyczajona do wygód, mieszkała w bardzo prymitywnych warunkach, używając np. pieńków drewnianych jako krzeseł, śpiąc z rewolwerem pod głową (było niespokojnie, grasowały bandy). Uczyła w dusznej sali wiejskie dzieci, w lecie zaczynała lekcje o szóstej rano, bo dzieci ze szkoły szły paść bydło. Będąc niezależna materialnie, większość pensji poświęcała na zakup pomocy naukowych do szkoły i zajęć pozaszkolnych. We wsi nie było elektryczności, kupiła więc epidiaskop na lampę karbidową oraz wiele kompletów przezroczy o tematyce historycznej, religijnej, przyrodniczej itp. Przezrocza te były jedynymi obrazami, jakie oglądały łazduńskie dzieci i ich rodzice. Urządzała też przedstawienia szkolne, kompletowała do nich stroje. Jadwiga miała bardzo dużo zajęć – uczyła w szkole, na wieczorowych kursach i w Szkole Rolniczej (była inicjatorką jej utworzenia w łazduńskim pałacu). Za własne fundusze zorganizowała uczniom trzydniową wycieczkę do Wilna. Potem sfinansowała wyjazd dwudziestu najlepszych uczniów na dwa tygodnie do Warszawy. Tu, zakwaterowani i żywieni w mieszkaniu Jadwigi, zwiedzali stolicę: kościoły, zabytki historyczne, ogród zoologiczny, muzea, wodociągi, a także nowoczesne i elitarne Gimnazjum (szkoła średnia) Batorego. W 1929 roku zawiozła na swój koszt kilkoro uczniów na Powszechną Wystawę Krajową w Poznaniu. Po pięciu latach pracy, ze względu na zły stan zdrowia, wzięła bezpłatny urlop.